Jestem w tracie remontu łazienki. Na ten pomysł wpadł mój mąż. Mieszkanie, w którym mieszkamy dostaliśmy w spadku od jego babci. Było urządzone w starym stylu ale nie przeszkadzało nam to na początku. Okazało się jakiś czas temu, ze jestem w ciąży i postanowiliśmy wyremontować pokoje a mąż od razu zabrał się też za łazienkę. Wiedziałam, ze to będzie spore zamieszanie więc na ten czas spakowałam się wyjechałam do rodziców.
Nowy grzejnik spodobał mi się
Musiałam odpoczywać a przy remontach zawsze jest sporo pracy i zamieszania. Mąż zatrudnił projektantkę wnętrz i kiedy projekt łazienki był gotowy od razu mi się spodobał. Pani wzięła pod uwagę wszystkie moje prośby i już nie mogłam doczekać się efektu końcowego. Łazienka nasza była przestronna a projektantka tak ją zaprojektowała, że wydawała się jeszcze większa ale była przy tym bardzo przytulna. Najbardziej spodobał mi się grzejnik victoria. Był piękny i nowoczesny i idealnie przypasował mi do naszej łazienki. Grzejnik victoria i wszystkie inne materiały, które miały być wykorzystane w naszej łazience mąż zakupił w sklepie stacjonarnym, który znajdował się niedaleko naszego mieszkania. Ceny w tym sklepie były przystępne a my dodatkowo posiadaliśmy kartę stałego klienta, która upoważniała nas do kilku procentowej zniżki na zakupy i do darmowej dostawy. Dzięki temu w trakcie naszego remontu mogliśmy trochę zaoszczędzić a nie ma co ukrywać, że przy remoncie każdy grosz się liczy.
Udało nam się załatwić dobrą ekipę i mąż starał im się pomagać w wolnej chwili. Remont został ukończony w ciągu trzech tygodni. Kiedy wróciłam do domu nie mogłam uwierzyć jak pięknie wszystko wyglądało. Polecony grzejnik jeszcze lepiej wyglądał na żywo niż w projekcie. Byłam wdzięczna mężowi za jego pracę i zaangażowanie w remont.