Trzy tygodnie temu odbyło się nasze wesele. Tak naprawdę, wszystko wyszło tak jak zaplanowaliśmy, pogoda dopisała, a większości gości udało się dojechać. Na jedzenie i obsługę nie możemy złego słowa powiedzieć. Nie mogłam wyobrazić sobie, by coś mogło pójść lepiej. A zwieńczeniem cudownych wspomnień była impreza, która odbyła się tydzień przed ślubem.
Efektowny wieczór panieński w Gdańsku
Organizacją mojej ostatniej panieńskiej imprezy była moja kumpela z podstawówki. Niestety, jako że moja przyjaciółka dwa tygodnie wcześniej złamała nogę, nie mogła podjąć się tego wyzwania. W momencie, kiedy myślałam, że odpuszczamy i żadnego damskiego wieczoru nie będziemy organizować, wtedy do akcji wkroczyła właśnie moja dawna znajoma. W dniu, kiedy odbyła się impreza, myślałam, że idziemy po prostu posiedzieć do knajpy. Uszykowana na konkretną godzinę, czekałam na znajomą, która miała zaraz po mnie podjechać. Zdziwiłam się, kiedy pod blokiem zamiast koleżanki ujrzałam kierowcę, który tylko oznajmił, że to jest Gdańsk wieczór panieński organizowany przez moje przyjaciółki. Wypowiedziane hasło mnie bardzo zszokowało. Kiedy zobaczyłam dziewczyny na tylnej kanapie, aż się wzruszyłam. Kompletnie się nie spodziewałam, że coś takiego mnie spotka. Najpierw w filmowym stylu objechałyśmy miasto, pijąc szampana, a następnie szofer zawiózł nas do lokalu, w którym mieliśmy wynajętą prywatną lożę. Bawiłyśmy się cudownie do samego rana.
Nie wiem, czy to za sprawą tego, że była to dla mnie totalna niespodzianka, czy sposób organizacji tej imprezy był tak idealny, ale uznałam że w swoim życiu nie byłam na lepszej imprezie. Uważam, że mam dużo szczęścia, że na co dzień mieszkam w Gdańsku, bo jest to idealne miejsce do organizacji tego typu wieczorów.