Technikum budowlane otworzyło mi drogę do wielu zawodów, których normalnie nie mógłbym wykonywać. Wiedziałem, że jest to spory plus szkoły, którą w przeszłości wybrałem. Byłem zdecydowany na to, by pracować w swojej branży – w końcu coś musiało mnie do niej przyciągnąć.
Pierwszego dnia sprawdziłem sporo zawiesi łańcuchowych
W pierwszej pracy właściwie nauczyłem się wszystkiego od praktycznej strony. Póki co znałem teorię, ale prawda jest taka, że nieraz bywa ona daleka od tego, co w rzeczywistości robi się w pracy. Pierwszą mądrość poznałem już pierwszego dnia – znacznie starszy stażem pracownik powiedział mi, że muszę sprawdzić dokładnie zawiesia łańcuchowe. Zapewne znałem stare powiedzenie – łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo. Nigdzie nie można było przekonać się o tym lepiej, niż w firmie budowlanej. Zabrałem się więc za dokładne sprawdzanie każdego ogniwa. Gdy stwierdziłem, że najprawdopodobniej wszystko jest w porządku, zawołałem starszego kolegę i poprosiłem go, by jeszcze raz po mnie sprawdził. Okazało się, że faktycznie wszystko sprawdziłem w poprawny sposób. Ponieważ niczego więcej wtedy nie umiałem, a pracy było dużo, uznał, że lepiej będzie, jeśli po prostu posprawdzam pozostałem zawiesia łańcuchowe, a dopiero na drugi dzień rozpoczniemy naukę. Zgodziłem się bez żadnych problemów i zabrałem się do pracy. Wszystkie posiadane przez nich zawiesia były w porządku, ale zajęło mi to tyle czasu, że nie byłem w stanie zrobić już tego dnia dosłownie niczego innego.
Nie wiedziałem, czy inni nie będą źli z powodu tego, jak wiele czasu mi to zajęło. Gdy mnie zobaczyli i usłyszeli, że zrobiłem już wszystko, nie mogli uwierzyć. Spodziewali się, że zajmie mi to cały dzisiejszy i jutrzejszy dzień. Od razu dostałem pochwałę od kierownika ekipy.