ochraniacze dla konia

Prezent dla przyjaciółki- coś do jazdy konno

Moja przyjaciółka jest świetna osobą. Uwielbiam z nią spędzać czas, i staram się wspierać ją w jej hobby. Dla niej najważniejsza jest jazda konno. Ja strasznie bałabym się wsiąść na konia, ale z racji, że jesteśmy przyjaciółkami, i chcę ją zawsze wspierać, to czekam i przyglądam się jak jeździ.

Kupiłam przyjaciółce ochraniacze dla konia

ochraniacze dla koniaPostanowiłam z okazji świąt kupić jej jakieś akcesoria jeździeckie, bo takie rzeczy zawsze się przydają. Po co mam jej kupować coś, co się jej w ogóle nie nada do niczego, jeśli znam jej pasję, i mogę jej kupić na przykład bryczesy damskie, które sprawią jej o wiele więcej przyjemności niż jakaś sukienka. Rozważałam, czy kupić coś takiego, bo bez przymierzania to ciężko, i nie mogłam się zdecydować. Ewentualnie mogła to być jakaś książka, no ale ją przeczyta i już, a takie akcesoria będzie miała cały czas. Może jakaś fajna czapeczka do jazdy by się przydała. O, ostatnio coś mówiła, że jej czaprak dla konia już wypadałoby wymienić, no ale to w sumie prezent nie dla niej, a dla konia, no ale zobaczę. Może nie będzie taki drogi. Jak weszłam do sklepu to okazało się, że ochraniacze dla konia są tańsze od czapraka, więc postanowiłam wziąć jej te solidnie wykonane ochraniacze Veredus w kolorze fuksji, i czapeczkę. Czapeczka była czarna, bo to taki uniwersalny kolor, a w zielonej, czy jakiejś nie wyglądałaby korzystnie. Umówiłyśmy się przed świętami w stajni, bo akurat miała zajęcia, więc wzięłam prezenty i pojechałam do niej. Wręczyłam jej moje podarunki, i okazało się, że dobrze zrobiłam wybierając ochraniacze, ponieważ czaprak zdążyła już sobie sama kupić.

Wtedy byłby problem, bo byłoby mi głupio, że ma dwie takie same rzeczy. W ten sposób każdy był zadowolony, a ja też dostałam coś od niej. Własnoręcznie zrobioną kartkę świąteczną i ciepłe skarpety i kubek do kakao.