Kilka lat temu wpadłam na pomysł, żeby zacząć uprawiać warzywa na niewielką skalę i sprzedawać je na targu. Dowiedziałam się skądinąd, że jest to bardzo opłacalne i można zarobić dużo więcej niż przy produkcji na szeroką skalę i sprzedaży plonów do przetwórstwa czy hurtowni. W tym roku jednak warunki pogodowe były kiepskie i musiałam wspomóc swoje rośliny odpowiednim preparatem.
Wykonałam opryski biostymulatorem wzrostu roślin
Moja uprawa jest w pełni ekologiczna i oparta na naturalnych nawozach, dlatego zdecydowałam się na biostymulator wzrostu roślin. Taki biostymulator nie zawiera sztucznych składników ani chemicznych nawozów. W jego składzie znajdują się tylko naturalnie występujące w roślinach hormony wzrostu. Stosuje się go w sposób opryskowy. Rośliny czerpią odpowiednie hormony i minerały w sposób dolistny. Należy wykonać kilka oprysków w ciągu sezonu, ale przede wszystkim najważniejsze są opryski w momencie najintensywniejszego wzrostu roślin, czyli na wiosnę. Wtedy opryski powinny być bardzo obfite, żeby odpowiednio wzmocnić rośliny. w dalszym rozwoju. Takie biostymulatory są uniwersalne i można je stosować do oprysków zarówno warzyw i owoców, jak i zbóż, dzięki czemu wystarczyło, że zakupiłam jeden preparat i mogłam go używać do wszystkiego. Było to bardzo ekonomiczne rozwiązanie, tym bardziej że preparat był bardzo wydajny.
Byłam bardzo zadowolona z tego biostymulatora wzrostu roślin. Dzięki jego zastosowaniu moje plony były bardzo obfite i bogate, a ja nie miałam strat. Dużą zaletą tego stymulatora było to, że nie wypłukiwał się z gleby. Rośliny były dzięki temu odporne zarówno na warunki atmosferyczne jak i na szkodniki. Szybko wzrastały w sposób naturalny, gdyż preparat tylko wyrównywał, a nie zmieniał ich gospodarkę hormonalną i aminokwasy.