Kamerzysta to mój wymarzony zawód

Moja rodzina była inna od wszystkich. Każdy z nas bardzo różnił się od siebie. Miałam czwórkę rodzeństwa i wszyscy mieliśmy inne zainteresowania. Różniły nas charaktery również z rodzicami i kuzynostwem. Ja z kolei lubiłam wszystko dokładnie analizować, ale nie chciałam zostać psychologiem. Wolałam móc filmować różne zwykłe wydarzenia w rodzinie.

Moje plany zostania kamerzystą

kamerzysta lublinWszędzie biegałam z jakimś starym aparatem z funkcją nagrywania. Niestety, jakość nagrań nie była najlepsza, ale tata bał się kupować dziecku w wieku 6 lat dobrego sprzętu, w obawie, że go zepsuję lub zniszczę. Dopiero, gdy zobaczył, jak się staram i dbam o mój aparat, postanowił zainwestować i kupił mi moje cudeńko-piękną kamerę z najnowszej serii. Dzięki niemu, mogłam rozwijać swoje pasje. Osiągnęłam mój wymarzony zawód jakim jest kamerzysta lublin i czuję się tak, jakbym zdobyła świat. Zawsze marzyłam, że będę mogła filmować wszystko co się da. Jednak nie spodziewałam się, że stanę się tak znaną w moim mieście kamerzystą. Moje terminy są pozajmowane praktycznie na cały rok. Ludzie cenią mnie za to, że jestem wszędzie, że wkładam całe serce w swoją pracę i bardzo mnie to cieszy. Najważniejsze w życiu to robić to, co kochamy i jeszcze być docenionym. Nie ma niczego lepszego. Teraz mam już o wiele lepszą kamerę niż taką, jak miałam, gdy byłam małym dzieckiem. Mogę pozwolić sobie na używanie wielu opcji i testowanie ich w wolnych chwilach. Jestem spełnionym człowiekiem.

Moim miodem na serce jest czytanie pozytywnych komentarzy o mnie w internecie. Nie ma nic lepszego dla kamerzysty niż zadowoleni klienci. Robię to z czystą przyjemnością. Co jakiś czas zmieniam sprzęt i uwielbiam zakupy nowych aparatów i obiektywów. To moja najlepsza rozrywka i praca zarazem.