Kupno własnego mieszkania to miłe uczucie, ale jeszcze milsze jest urządzanie tego mieszkania. Szczęśliwie jestem na tym etapie życia, kiedy kupno już za mną i pozostało urządzić własne mieszkanie tak jak całe życie o tym marzyłam. Ponieważ mieszkanie kupiłam wraz z mężem dopiero kilka dni temu byliśmy dopiero na etapie urządzania samego wnętrza, a nie przeprowadzki. Byliśmy na etapie wyboru listw sufitowych i karniszy.
Jaka powinna być listwa do sufitu?
Na rynku był bardzo wybór list sufitowych. I nie mówię tu o różnych wzorach czy kolorach, bo to jest akurat oczywiste. W sklepie zaoferowano nam zarówno listwy gipsowe jak i styropianowe. Długo zastanawialiśmy się z mężem, które wybrać. W końcu postawiliśmy na listwy sufitowe gipsowe. Są dużo trwalsze niż te ze styropianu. Poza tym łatwiej się je montuje i są praktyczniejsze. Co prawda jeżeli ktoś zamierza często zmieniać wystrój wnętrza powinien postawić raczej na listy ze styropianu, ale my byliśmy pewni, że te listy zostaną z nami w mieszkaniu co najmniej na najbliższe 20 lat. Poza tym ich cena odpowiada jakości. Listy ze styropianu często są przepłacone, natomiast kupując listy gipsowe, płaci się za jakość. Dość szybko zdecydowaliśmy na listy sufitowe gipsowe, trochę dłużej zeszło nam z wyborem odpowiedniego wzoru. W końcu doszliśmy do porozumienia i mogliśmy udać się do kasy, a następnie do domu, aby je zamontować.
Montaż również okazał się banalny. Pracowaliśmy przy tym z mężem sami, ale instalacja listw nie była dla nas problemem. Wręcz przeciwnie, bardzo dobrze się bawiliśmy przyozdabiając nasze mieszkanie listwami sufitowymi. To taki mały detal w pomieszczeniu, ale robi naprawdę wielką różnicę. Bardzo się cieszę, że zdecydowaliśmy się na wysokojakościowe listy z gipsy, a nie ich styropianową atrapę.